Z kronikarskiego obowiązku, spróbuję podać kilka danych, które w moim odczuciu są (nieco) bardziej wiarygodne. Po pierwsze, opóźniony o 14 dni tzw. case fatality rate (CFR), który zaczął gwałtownie spadać po 10 października, gdzieś od 48 tygodnia (23-29.11) z powrotem rośnie. Dzięki temu wróciliśmy dziś do stanu z 10 listopada (najniżej był on 17 listopada) – obecnie CFR wynosi 2,4%, ale do światowej średniej (ok. 3%) jeszcze trochę brakuje. Analogicznie, od 25 listopada zaczyna rosnąć wskaźnik liczby osób hospitalizowanych wśród wszystkich aktywnych przypadków – obecnie to już 6,6%, przeciętnie w Europie jest to jakieś 10%. No i wreszcie wydaje się, że liczba osób hospitalizowanych wreszcie „odkleiła” się od ok. 20 tys. (dziś niecałe 19 tys.).
W poszukiwaniu nowej normalności (odc. 15)
W poszukiwaniu nowej normalności (odc. 15)
W poszukiwaniu nowej normalności (odc. 15)
Z kronikarskiego obowiązku, spróbuję podać kilka danych, które w moim odczuciu są (nieco) bardziej wiarygodne. Po pierwsze, opóźniony o 14 dni tzw. case fatality rate (CFR), który zaczął gwałtownie spadać po 10 października, gdzieś od 48 tygodnia (23-29.11) z powrotem rośnie. Dzięki temu wróciliśmy dziś do stanu z 10 listopada (najniżej był on 17 listopada) – obecnie CFR wynosi 2,4%, ale do światowej średniej (ok. 3%) jeszcze trochę brakuje. Analogicznie, od 25 listopada zaczyna rosnąć wskaźnik liczby osób hospitalizowanych wśród wszystkich aktywnych przypadków – obecnie to już 6,6%, przeciętnie w Europie jest to jakieś 10%. No i wreszcie wydaje się, że liczba osób hospitalizowanych wreszcie „odkleiła” się od ok. 20 tys. (dziś niecałe 19 tys.).